W jednej ręce pies na smyczy, w drugiej aparat,
a pod stopami rosa...
Podczas spaceru napotkaliśmy na swojej drodze rodzinkę saren
(zresztą już nie po raz pierwszy), ale te jak zwykle czmychnęły czym prędzej.
Miejsce moich spacerów z psem zdecydowanie ma potencjał.
Może kiedyś postawię sobie ambonę... nie nie nie na polowanie,
lecz do fotografii zwierzyny i ptactwa np. myszołowów;-).
Zdjęcie posyłam do Art-Piaskownicy na wyzwanie fotoGra "MAKRO".
pięknie :)
OdpowiedzUsuńCzuć, że zimno było :)
OdpowiedzUsuń