"Lanckorona, Lanckorona, rozłożona gdzie osłona,
od spiekoty i od deszczu, od tupotu szybkich spraw”
- śpiewał Marek Grechuta.
Oprócz drewnianej zabudowy nie mogłam obojętnie przejść obok aniołów,
które kojarzą mi się z tym miejscem za sprawą zimowego jarmarku
"Anioł w miasteczku", dzięki któremu Lanckorona stała się
"anielską stolicą Polski".
"Anioł w miasteczku", dzięki któremu Lanckorona stała się
"anielską stolicą Polski".
Bez wątpienia to jeden z najbardziej malowniczych zakątków małopolski:-)
Byłam;-))) i zgadzam się z Panią . Piękny malowniczy zakątek małopolski!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
My przynajmniej mamy blisko:-)
UsuńNiesamowite miejsce! Twoja relacja jest baardzo zachęcająca - może uda mi się kiedyś odwiedzić :) Czuję sentyment do Małopolski, bo tam się urodziłam! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńGorąco polecam, na pewno wrócę tam niebawem...
UsuńIwonko wszędzie Ciebie pełno a ze swoich wycieczek przywozisz wspaniałe zdjęcia, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Cieszę się, że zdjęcia cieszą oko;-) Pozdrawiam Alu.
Usuń