... z oddali dobiegał śpiew ptaków, głos godowy dzięcioła.
Spotkałam sarnę, która na mój widok i psa spłoszona
pobiegła do reszty stada pasącego się pod lasem.
pobiegła do reszty stada pasącego się pod lasem.
A pod stopami kobierce białych kwiatów zawilca.
Niebawem ta łąka zapełni się także kaczeńcami.
Koleżanka zapytała mnie ostatnio czy nie żałuję decyzji
o przeprowadzce z miasta (Krakowa) na wieś.
Początki wcale nie były łatwe. Jednak po paru latach zamieszkania
śmiało mogę powiedzieć; gdzie cisza i spokój tam jest mój dom.
śmiało mogę powiedzieć; gdzie cisza i spokój tam jest mój dom.
Nie, nie żałuję...
P.S. A nie mogło być tak ładnie cały dzień.
Po pięknym słonecznym i ciepłym poranku... rozpadało się:-(
Pięknie pokazałaś te wiosenne "dywaniki" ...dobrze, że znalazłaś swój azyl! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńpiękne fotografie, kobierzec z zawilców wygląda wspaniale, ach!
OdpowiedzUsuń